Kolor kropki jest przyporządkowany odpowiedniej kategorii sportowej.
aktualności
Żaki
Drużyna żaków w ramach rozgrywek skoczowskiej ligi żaków, przegrała z drużyną LKS Olza Pogwizdów 2:6.
Juniorzy
Przed niedzielnym spotkaniem trener drużyny juniorów miał ogromny dylemat. Z szerokiej kadry, która była dziś dostępna, musiał wybrać 11 piłkarzy, którzy sprostają zadaniu jakim było wywalczenie zwycięstwa. Dobra dyspozycja wszystkich zawodników, brak kontuzji, obraz poprzedniego spotkania z liderem dały szerokie możliwości w wyborze ustawień i taktyki na ten mecz. Zespół z Cięciny miał tylko jeden punkt straty w tabeli do naszego zespołu, a więc spotkanie dla naszej drużyny miało ogromne znaczenie i zapowiadało się ciekawie. A piłkarze postarali się by takim było. Od pierwszych minut widać było ogromne zaangażowanie. Już w 11 minucie meczu, po dobrym podaniu Wojtka Dąbrowskiego, Olek Karpiński miał stuprocentową okazję do zdobycia gola dającego nam prowadzenie, jednak okazji nie wykorzystaliśmy. Po kwadransie inicjatywę przejęła drużyna z Cięciny. Kilka dobrych akcji gospodarzy dały możliwość wykazania się piłkarskimi umiejętnościami naszemu bramkarzowi. W 16 minucie spotkania to gospodarze mogli objąć prowadzenie, jednak Bartek Dąbrowski wybronił celny strzał oddany z prawej strony boiska w górną część bramki, wybijając piłkę na rzut rożny. Gra twarda, żadna ze stron nie odstawiała nogi, sporo fauli ale spowodowanych raczej wolą walki niż złośliwościami. W 19 minucie straciliśmy piłkę, nasz obrońca wybił piłkę ale wprost pod nogi napastnika, który dobrym strzałem ucieszył kibiców gospodarzy bo w siatce zatrzepotała piłka. Przegrywaliśmy 0:1. Nasz bramkarz nie był wstanie obronić zespołu przed utratą gola. Trener Tomasz surowo oceniał poczynania naszych piłkarzy, myśląc nad wprowadzeniem zmian, które wyeliminowały by straty piłek i brak dobrego wykończenia akcji. Słońce, które mocno przypiekało przegoniło naszych zawodników w przerwie do szatni, gdzie trener zarządził odpowiednie zmiany taktyki i zmiany personalne.
Drugą połowę rozpoczęliśmy z dwoma zmianami. Szansę dostali Filip Leński i Michał Tobiasz który od Wojtka Wilczka przejął opaskę kapitana. Boisko opuścił również Jakub Kubicius. W drugiej połowie mieliśmy widoczną przewagę, jednak początkowo nie przełożyło się to na efekt bramkowy. Gra w dalszym ciągu była twarda co spowodowało, iż sędzia główny spotkania studził rozpalone głowy piłkarzy żółtymi kartonikami. Sporo niewykorzystanych sytuacji z naszej strony, mało celnych strzałów, straty piłek w najmniej oczekiwanym momencie nie dały spokoju trenerowi. W 65 minucie potrójna zmiana w naszym zespole. Bartka w bramce zastąpił Jakub Chmiel, wszedł również Kamil Sikora i Mikołaj Gaffke, którzy zastąpili Olka i Jakuba Biernata. Z przebiegu i obrazu gry widać było, iż zespół gospodarzy chciał za wszelką cenę utrzymać wynik, szczelnie broniąc się na własnej połowie, co chwila przerywając grę. 20 minut przed końcem spotkania nadal przegrywaliśmy. Kolejne nasze próby kończyły się nieskutecznie, czy to ponad bramką czy to w rękach bramkarza gospodarzy. Strzał Filipa Duraja trafił w poprzeczkę. Jednak akcje dwójkowe naszych braci bliźniaków Michała i Mikołaja Tobiaszy były coraz groźniejsze. Na pierwszą naszą bramkę czekaliśmy aż do 81 minuty, co oznaczało, iż 9 minut spotkania pozostało nam na zdobycie kolejnej. A bramkę dającą remis można powiedzieć „zdobyli„ bracia Tobiasze, dobre podanie Michała wykorzystał celnym strzałem Mikołaj. Niestety nasza radość trwała krótko. Dwie minuty później, napastnik gospodarzy został zatrzymany faulem na polu karnym przez naszego obrońcę. Była to jedna z niewielu akcji w tej części gry po stronie gospodarzy. Sędzia główny nie miał wątpliwości dyktując rzut karny. Ławka rezerwowych pod przewodnictwem Jakuba Bakuna, który nie znalazł się dzisiaj w kadrze z przyczyn zdrowotnych, również i trener Tomasz, wstali w napięciu z miejsc. Jednak słowa naszego kierownika „spokojnie Kuba to złapie”, stały się prorocze. Strzał w prawą stronę bramki i Kuba rzucił się w prawy róg, wyczuł napastnika odbijając piłkę a dobitka nie sprawiła zagrożenia naszej bramce. Radość po naszej stronie i pochwały dla bramkarza, zasłużone. Pozycja bramkarza w naszym zespole to pozycja, która trenerowi Tomaszowi sprawia sporo bólu serca z racji tego, iż do jego dyspozycji jest aż trzech równych i solidnych zawodników a wybór przed każdym spotkaniem jest naprawdę trudny. Obrona jedenastki, to była chyba chwila przełomowa w dzisiejszym spotkaniu. Obroniony rzut karny „podpalił” naszych zawodników, czego efektem była druga bramka dla naszego zespołu, którą zdobył Mikołaj Tobiasz na dwie minuty przed regulaminowym zakończeniem czasu spotkania. Ale tak jak w wielkich meczach, które ostatnio mieliśmy okazje na pewno wszyscy obejrzeć w zmaganiach ligi mistrzów, również i w ligach juniorskich gra się do ostatniego gwizdka a piękno futbolu raz daje radość a raz gorycz i łzy, bo taka jest piłka i piękno w niej zawarte. Dla nas tym razem zaświeciło słońce, ku wielkiej radości i odetchnieniu stałych naszych kibiców, którzy znajdują czas na doping, nawet podczas wyjazdowych spotkań, za co korzystając z okazji serdecznie dziękujemy słowami „gramy przecież dla was”, nie tylko dla siebie. W 90 minucie spotkania, z dobrej strony pokazali się Kamil Sikora i Mikołaj Gaffke. Kamil podał do Mikołaja, który celnie strzelił i mieliśmy przewagę dwóch bramek. Prowadziliśmy 3:1. Jednak nie był to koniec dzisiejszych emocji, horor dał o sobie znać. Minutę później to gospodarze cieszyli się po zmniejszeniu straty zdobywając kontaktowego gola. Wynik 3:2 dla naszego zespołu. Sędzia główny nie zapominając o kilku przerwach w grze doliczył do regulaminowego czasu gry cztery minuty. Także wszystko mogło się zdarzyć … tylko cztery minuty i aż cztery minuty... . Na ostatnie trzy minuty spotkania, Kacpra Pytlińskiego zmienił Kacper Wosik, dla którego ten występ, z ważnych osobistych powodów niezależnych od niego, był ostatnim w tym sezonie a zarazem ostatnim w karierze juniorskiej bowiem rocznik 2000, kończy występy w ramach lig juniorskich i wstępuje w prawdziwą seniorską piłkę. Kacprowi ogromnie dziękujemy za wkład w osiągnięcia naszego zespołu, za oddanie dla drużyny i klubu. Z tego miejsca życząc również wszystkiego dobrego w dalszej karierze i życiu osobistym. Korzystając również z okazji mając na myśli to, iż większa część naszego zespołu to piłkarze rocznika 2000, chcieliśmy jako Drużyna i Klub mocno zachęcić rodziców, dziadków, znajomych i bliskich, wszystkich kibiców, którym nasz zespół jest bliski do towarzyszenia nam w tych ostatnich juniorskich występach. Wracając do dzisiejszego meczu, do ostatnich sekund spotkanie obfitowało w napięcie a nasz zespół pokazał charakter. W końcówce w swoje nogi piłkę wzięli kolejny raz bracia Tobiasze. Równo z kończącym spotkanie gwizdkiem zdobyli bramkę wieńczącą nasze zwycięstwo 4:2. Kolejne 3 punkty doliczyliśmy do swojego dorobku. Po 22 spotkaniach mamy 24 punkty. Seria trudnych spotkań będzie jednak trwała dalej. W najbliższą sobotę udamy się do Bielska Białej, gdzie o godzinie 16.30 zmierzymy się z zespołem Bks-u Stal Bielsko Biała, który w 22 spotkaniach zdobył 19 punktów i na pewno powalczy o zdobycie kolejnych punktów. Mecz zatem zapowiada się bardzo ciekawie. Pomóżmy naszej drużynie dopingiem na stadionie gospodarzy. Gorąco zapraszamy.
Skład zespołu:
kapitan Wojciech Wilczek, Kacper Wosik, Mikołaj Gaffke, Filip Leński, Kamil Sikora, Michał Tobiasz, Mikołaj Tobiasz, Aleksander Karpiński, Jakub Biernat, Jakub Kubicius, Filip Duraj, Kacper Pytliński, Bartosz Gwiazda, Krzysztof Marekwica, Dąbrowski Wojciech, Jakub Bakun
bramkarze : Bartłomiej Dąbrowski, Jakub Chmiel, Jan Śliwka
Seniorzy
12 maja swój mecz w skoczowskiej A-klasie rozegrali seniorzy, którzy na wyjeździe rozbili swoich rywali z Zabłocia 6:2, dopisując kolejne ważne 3 punkty do swojego dorobku.
Tekst i fot. TS 1909 Piast Cieszyn